top of page
Oregon Coast Wildflowers
Mt. Hood Oregon
Wild Sunflowers
Timberline Mt. Hood Oregon
Oils by Eryn Artist

Cześć! Jestem Eryn

Artysta wychowany w Portland. 

Ciekawski odkrywca, od 3 roku życia.  

Miło cię poznać. Trochę o mnie... 

Łowca Zachodów Słońca.

Backpacker. 

Malarz. 

Color Entuzjasta.

Oils by Eryn Artist

Moja droga do zostania artystą:

Moja rodzina i ja przenieśliśmy się tutaj z St. Louis, kiedy miałem trzy lata i szybko stałem się poszukiwaczem przygód. Regularnie chodziliśmy na piesze wędrówki i na wybrzeże Oregonu, gdzie zawsze znajdowałem radość z nowych drobiazgów. Byłem zdumiony tak drobnymi szczegółami, jak to, jak światło pada na ziarnko piasku. Wkrótce ocean i góry znalazły drogę do mojego serca i zawołały mnie. Kiedy dorastałem, te rozmowy zaczęły zanikać. Zacząłem poważnie myśleć o szkole i spędzałem każdą wolną chwilę na nauce i związanych z nią wydarzeniach. 

W szkole lubiłem moją klasę plastyczną i nauczyciela plastyki. To było schronienie, którego pragnąłem po matematyce, historii i innych przedmiotach, które mnie wyczerpały. Miałem szczęście, że miałem nauczyciela plastyki, którego miałem. Nauczyła mnie tak wiele o sztuce i artystach. Moim ulubionym tematem byli impresjoniści i szybko stałem się obsesją na punkcie tego, jak używali koloru i luźnych pociągnięć pędzla. Na tych zajęciach dowiedziałem się, że jestem utalentowanym artystą, ale nigdy nie uważałem tego za karierę. Być może lekcja, której nauczyłem się z gry w życie, że pensja artysty nie jest do przeżycia i nie możesz wygrać gry, jeśli wybierzesz ten zawód.

 

Kiedy byłem w drugiej klasie, wszyscy uczniowie mieli bezpłatne badania wzroku. Pani doktor w towarzystwie mamy podczas badania odczytała nam moje wyniki i spokojnie wyjaśniła, że nie widzę tak jak wszyscy, że mam wzrok 20/15 i dużą wrażliwość na światło, kolor i kontrast. To był powód, dla którego fluorescencyjne światła w klasie drażniły moje oczy i dlatego zielone tablice wydawały się nieznośnie jasne. Nie zdawałem sobie sprawy, co to oznacza, dopóki nie zostałem artystą, i teraz rozumiem, jakie mam szczęście. 

Lata szybko nałożyły się na siebie, a wraz z nimi priorytety. Kiedy przyzwyczaiłem się do nowych obowiązków, przestałem podróżować i obcować z przyrodą. Przeniosłem się do szkoły i ukończyłem University of Oregon z tytułem licencjata z dziennikarstwa. Chociaż zacząłem malować, kiedy byłem mały, nie studiowałem poważnie sztuki na studiach. Nigdy nie myślałem o tym jako o opcji. Nauczyłem się malować podczas nieoczekiwanych wydarzeń, które doprowadziły mnie do miejsca, w którym jestem dzisiaj. Kiedy zacząłem malować, miałem 24 lata i byłem świeżo upieczonym absolwentem. Właśnie przeprowadziliśmy się do Seattle w związku z nową pracą mojego partnera. Nie mogąc tam znaleźć pracy zawodowej, pracowałem za minimalną stawkę w małym sklepie z mrożonymi jogurtami. I tak! Mamy wolne fro-yo! Pomimo darmowego fro-yo, podobnie jak wielu innych, walczyłem. W nowym miejscu miałem tylko partnera, który mnie przeprowadził. 

Pewnego dnia wróciłem z pracy do domu i zobaczyłem duże płótno, szpachlę, pędzle i farby akrylowe w naszym salonie. W jakiś sposób wyczuł mój ból, popęd i potrzebę malowania i zaskoczył mnie nimi. Walczyłem z akrylami, ale świetnie się bawiłem, po prostu malując. Ale to nie było coś, o czym myślałem, że może być karierą. Rok później mój ojciec znalazł stare farby olejne na przypadkowej wyprzedaży garażowej na Florydzie. Kupił je pod wpływem impulsu i wysłał do mnie. Kiedy je dostałem, wdarłem się do nich. Farby były stare i rozdzielały się, ale uwielbiałem ten zapach. Olejki pachniały ziemią, znajomo, kojąco i pięknie. Moje pędzle były bezużyteczne w stosunku do stanu, w jakim się znajdowały, i zamiast tego zacząłem nakładać je szpachelką. Wiedziałem, że mój tata uwielbia czerwone wino i podziękowałem mu, tworząc kieliszek do wina szpachelką z farbami, które wysłał. To był mój pierwszy obraz olejny wykonany impasto. Przewinąłem kilka miesięcy do przodu, a ja już tworzyłem dla siebie markę. Zabrałam się za olejki z pasją, jakiej nigdy wcześniej nie czułam. Sztuka mnie znalazła i wyniosła do miejsca, w którym nigdy nie wyobrażałam sobie, że się znajdę. Każdego dnia dziękuję za podróż, którą mnie zabrał.

Po tym, jak zostałem malarzem, zacząłem zauważać bujne szczegóły dotyczące świata. To było jak ponowne otwarcie oczu. Mój duch odrodził się. Moje poczucie przygody rozpaliło się na nowo. Zacząłem ponownie stawiać sobie wyzwania. Znowu zacząłem żyć. Zacząłem podróżować z plecakiem i malować w plenerze, obie radości, które teraz tkwią głęboko w mojej duszy.  Moje połączenie ze światem przyrody, pasja do eksploracji pogłębia się każdego dnia i inspiruje każdy tworzony przeze mnie utwór. 

ZABAWNE FAKTY:

- psia mama: ma obsesję na punkcie mojego 11-letniego chihuahua

- pani roślin: zbieraczka kaktusów

- styl: mid Century modern admirer 

- obróbka drewna: ciesz się odnawianiem mebli 

- pasjonat poezji 

- Wizja 20/15

- plener malarski

- niechlujny artysta, i szczerze nie lubię

OŚWIADCZENIE WYKONAWCY

Mój oficjalny explanation o tym, jak i dlaczego maluję. 

Zapach sosny, odgłos fal oceanu, kolory zachodu słońca, wszystkie te zmysły przynoszą spokój niespotykany w żadnym innym źródle. Ale kiedy nasze zdolności emocjonalne i zdolność do dbania o siebie są wyczerpane przez gorączkowe, współczesne życie, uzdrowienie i bezruch, dary, którymi obdarza nas natura, wydają się nieosiągalne. Miejsca, których doświadczyłem, uratowały mnie, gdy pogrążyłem się w przyziemnych czynnościach. To, co zobaczyłem na łonie natury, przywróciło mnie do siebie, odsłaniając jednocześnie istotę mojej istoty i odsłaniając mój cel. Pokazał mi, że zdolność natury do odmładzania ducha jest piękna i niezbędna. Dawanie tego daru uzdrawiania poprzez sztukę jest powodem, dla którego przedstawiam naturę w olejach. Moim celem jest, aby moja sztuka służyła jako kanał samoopieki dla osób z niewiarygodnymi punktami sprzedaży. Kiedy ludzie zobaczą moją sztukę, mam nadzieję, że będzie to przemieniające doświadczenie; że zostają wciągnięci w obraz i czują piękno przedstawionego otoczenia. Jakby stali nad brzegiem oceanu podczas zachodu słońca, czując, jak otula ich ciepło i kolor. Aby wykorzystać ich studnie emocjonalne i zmniejszyć ciężar, jaki niosą.

Nakładając grubą farbę olejną za pomocą szpachli, jestem w stanie naśladować fakturę natury. Swoboda malarstwa w impresjonizmie przenosi moje emocje na każdy obraz, gdy maluję, nadając moim pracom własne życie i wibrację, głęboko rozumianą i odczuwaną przez tych, którzy odwiedzają moje prace.

bottom of page